Neapol 2017
Neapol
Neapol, miasto położone w południowych Włoszech, w centrum Zatoki Neapolitańskiej, u stóp Wezuwiusza. Trzecie pod względem ilości mieszkańców, po Rzymie i Mediolanie. Założone przez Greków w VIII wieku p.n.e. jako Neapolis czyli Nowe Miasto. Opisywane przez poetów i pisarzy, uwieczniane na obrazach, fotografiach i w muzyce - tzw. pieśni neapolitańskie. Miasto, które wg Goethego należy zobaczyć i umrzeć. Ale czy naprawdę warto umierać dla Neapolu?
Lot
Lot z Warszawy przebiegał dość spokojnie. Początkowo z okien samolotu widać było jedynie chmury. Jednakże sytuacja zmieniła się nad Chorwacją i można było zacząć podziwiać liczne wyspy należące do tego kraju, kawałek morza a następnie wybrzeże włoskie. Kiedy samolot zaczął obniżać swój lot, naszym oczom ukazał się krater Wezuwiusza i otaczająca go olbrzymia aglomeracja miejska.
Samochód w Neapolu - tylko dla odważnych
Na lotnisku wypożyczamy samochód i udajemy się do hotelu. Samochód bierzemy dlatego, że w kolejnych dniach zamierzamy zwiedzać okolice Neapolu, a nie po to, aby jeździć nim po mieście. Zresztą, gdybyśmy nawet chcieli, to nie byłoby to raczej możliwe. Tu nie obowiązują żadne przepisy dotyczące poruszania się po drogach. Ogromna ilość samochodów osobowych, dostawczych i autobusów, jeszcze większa ilość motorynek i skuterów a do tego tłum ludzi, który sprytnie przewija się pomiędzy trąbiącymi pojazdami. Wąskie uliczki starej części miasta zmuszają kierowców do składania bocznych lusterek i wjeżdżania jednym kołem na krawężnik aby wyminąć się na przysłowiową grubość lakieru z innym użytkownikiem drogi.
Kontynuując temat komunikacji miejskiej, to w Neapolu są jeszcze tramwaje i metro, którego przystanki były nie tam gdzie potrzebowaliśmy albo automat do sprzedaży biletów był zepsuty. Ciekawostką są kolejki szynowo-linowe, ruchome schody i windy uliczne, którymi można się było dostać na wyższy poziom ulicy biegnącej mostem lub wiaduktem.
Nocleg
Noclegi zarezerwowaliśmy w hotelu B&B Napoli na Piazza Garibaldi przy głównym dworcu kolejowym. Hotel był przyzwoity, miejsce dobrze skomunikowane, ale ilość czarnoskórych mieszkańców powodowała, że zastanawialiśmy się czasami czy jeszcze jesteśmy we Włoszech czy już gdzieś w Afryce Północnej.
Okolice Neapolu
Ze względu na dobrą widoczność, następnego dnia rano wybraliśmy się na Wezuwiusza. Z tamtąd wybraliśmy się do Sorento a następnie na wybrzeże Amalfitańskie. Trzeciego dnia do południa zwiedzaliśmy Pompeje.
Dokładny opis okolic Neapolu znajdziecie tu.
Pizza, pizza i jeszcze raz pizza
Po powrocie z Pompei do Neapolu poszliśmy na obiad, oddaliśmy samochód a następnie wyruszyliśmy na zwiedzanie miasta. Najwyższy czas, żeby napisać coś na temat wyżywienia w Neapolu. Najtańsza i najlepsza jest niewątpliwie kawa (ok. 1 euro), a najbardziej popularnym daniem jest oczywiście pizza. Nie da się polecić konkretnej restauracji czy baru, bo każdy ma odmienny gust i smak. To co nam polecano okazało się takie sobie, natomiast pizza którą jedliśmy pierwszego wieczoru w barze przypominającym spelunkę była najlepsza. Ja najmilej wspominam lazanię w Sorrento – sos pomidorowy bezcenny. Warto też spróbować włoskich lodów, szczególnie tych o smaku gorzkiej czekolady i pistacjowych. Owoców nie było zbyt wiele, chociaż liczyliśmy na świeże figi. Wszędzie natomiast było mnóstwo cytryn, dużych i o dziwnym kształcie oraz wszelkiego rodzaju wyrobów o zapachu cytrynowym, począwszy od mydła a skończywszy na alkoholu.
Via dei Tribunali
Zwiedzanie miasta rozpoczęliśmy od bramy obronnej, uważanej za najwspanialszą włoską bramę z czasu renesansu. Tuż za nią wznosi się Castel Capuano – dawna siedziba króla Wilhelma I – gdzie w 1517 r odbyły się zaślubiny Zygmunta I i Bony. Kierując się dalej Via dei Tribunali dochodzimy do najstarszej części miasta. Bardzo wąskie uliczki wyznaczone przez frontowe elewacje kilkupiętrowych budynków, gdzie z każdego okna i balkonu zwisa kolorowe pranie, duża ilość większych i mniejszych sklepików oferujących wątpliwe pamiątki z Neapolu (tu głównie były to czerwone papryczki, które podobno przynoszą szczęście ), małe bary z dobrą i tanią kawą a do tego, tak jak w całym mieście duży ruch wszelakich pojazdów przepleciony strumieniami pieszych.
Neapol - kościoły
W najstarszej części miasta na pewno warto zobaczyć Katedrę Duomo, trzynawową o długości ok. 100m, gdzie znajduje się słynna na całym świecie kaplica św. Januarego. Trzeba też zajrzeć do gotyckiego kościoła San Lorenzo Maggiore. Koniecznie trzeba znaleźć uliczkę Via San Gregorio Armeno gdzie przez cały rok wykonywane są i sprzedawane elementy i całe szopki bożonarodzeniowe. Nie jest to wyrazem jedynie kultu religijnego ale również zamiłowaniem do sztuki. Szopki są bardzo różne i czasami ich wygląd odbiega od standardu przyjętego w Polsce ale i tak warto je zobaczyć.
Godny uwagi jest również gotycki kościół San Domenico Maggiore, który słynie z cudownego obrazu Jezusa ukrzyżowanego. Według legendy właśnie z tego obrazu Chrystus przemówił do św. Tomasza z Akwinu.
Zwiedzając neapolitańskie kościoły trzeba zwrócić uwagę na dni i godziny ich otwarcia. W niedzielę większość jest niestety zamknięta na głucho. Przy niektórych nam też przyszło pocałować przysłowiową klamkę i nacieszyć oczy tylko widokiem z zewnątrz.
Kontynuując spacer po Neapolu mijamy kościół Santa Chiara wybudowany w stylu prowansalskiego gotyku i sąsiadujący z nim Gesu Nuovo – kościół z XVI w. Jego forma zewnętrzna jest dość nietypowa jak na kościół, ale to dlatego, że pierwotnie stanowił część XV-wiecznego pałacu. Godny uwagi jest elewacja frontowa ozdobiona małymi piramidami zastygłej lawy, które sprawiają wrażenie ściany więziennej. Bardzo ciekawe jest podobno wnętrze ale nam nie dane było.
Piazza Municipo
Kierując się na zachód, po kilkunastu minutach dochodzimy do Piazza Municipo. Znajduje się tu Ratusz Miejski i stojąca przed nim fontanna Neptuna. Czym dalej od starówki tym ulice stają się szersze a place większe. Tym samym jest mniej tłoczno i zaczynamy czuć na skórze promienie słońca.
Castel Nuovo
Przy placu Municipio znajduje się twierdza zwana zamkiem andegaweńskim, powstała w latach 1279 – 1282 na polecenie Karola I zwana także Castel Nuovo. Castel Nuovo jest jednym z siedmiu zamków znajdujących się na terenie Neapolu, wybudowanym w celu obrony miasta od strony morza. Wielokrotnie przebudowywany stanowi jeden z najbardziej znanych symboli miasta. Charakterystycznym elementem zamku jest wejście tworzące niezwykły łuk triumfalny, wyraźnie odbiegający formą od pozostałej części budowli. Wykonano go na pamiątkę wkroczenia do Neapolu Alfonsa Aragońskiego, co uwiecznione zostało na płaskorzeźbie nad bramą. Obecnie w budynku mieści się Museo Civico oraz sala posiedzeń Rady Miasta. My obejrzeliśmy zamek tylko z zewnątrz oraz od strony dziedzińca.
W pobliżu Castel Nouvo znajdują się kolejne dwa ciekawe obiekty. Pierwszy z nich to Teatr San Carlo, dawniej Teatr Królewski San Carlo, najstarsza działająca opera na świecie – niestety w remoncie, a drugi, to neorenesansowa Galeria Umberto I wzorowana na Galerii Wiktora Emanuela w Mediolanie, zbudowana na planie krzyża greckiego. Galeria rzeczywiście robi wrażenie. Wykonana z niesamowitym rozmachem ma 150 m długości, 15 m szerokości i 35 m wysokości. Przykryta stalowo-szklanym kolebkowym dachem, zwieńczonym na przecięciu naw kopułą wysokości 57 m. Na uwagę zasługuje również piękna kolorowa posadzka.
Dzisiaj w Galerii znajdują się sklepy, kawiarnie, butiki i siedziby różnych firm (to tu są najlepsze lody o smaku gorzkiej czekolady).
Piazza Plebiscito
Po obejrzeniu galerii wychodzimy na Piazza Plebiscito, największy plac Neapolu, gdzie organizowane są wszystkie ważne uroczystości w mieście. Przy tym placu znajduje się niepozornie wyglądający Pałac Królewski (Palazzo Reale di Napoli) oraz wzorowana na rzymskim Panteonie bazylika królewska (Basilica Reale Pontificia San Francesco da Paola). Przed kościołem stoją dwa pomniki burbońskich władców na koniach: Karola III i Ferdynanda I. Po bokach kościół otacza, starsza od niego samego, dorycka kolumnada, którą zaczęto budować w 1809 roku.
Wybrzeże
Jest późne popołudnie więc my nie wchodzimy ani do pałacu ani do kościoła tylko kierujemy się w stronę wybrzeża, mijając duży port i podziwiając zacumowane tam statki. W Neapolu nie ma chyba miejsca, z którego lepiej lub gorzej nie byłby widoczny Wezuwiusz. Z portu widać go szczególnie dobrze bo nic nie zasłania.
Castel Dell'Ovo
Po kilku minutach marszu dochodzimy do kolejnego zamku – Castel Dell’Ovo, zwanego również jajecznym. Jest to średniowieczna forteca znajdująca się na małej wysepce, będącej pierwszym historycznym centrum miasta. Obecny wygląd zamku pochodzi z XV w. Atrakcją tego miejsca są mury zamku na które można wejść za darmo aby pospacerować i nacieszyć oczy pięknymi widokami na miasto i zatokę.
My jednak nie korzystamy z tej atrakcji, ponieważ postanowiliśmy podjechać do zamku Sant’Elmo i stamtąd popatrzeć na Neapol.
Castel Sant’Elmo
W drodze na zamek Sant’Elmo korzystamy najpierw z kolejki szynowo-linowej Funicolare (takiej jak na Gubałówkę w Tatrach), następnie z kilku ciągów schodów ruchomych i zwykłych i już jesteśmy na wzgórzu Vomero. Przemierzając tą trasę pieszo można podziwiać wspaniałe widoki ale droga jest długa i cały czas mocno pod górę. Trzeba mieć dużo czasu i niezłą kondycję fizyczną. Do zamku docieramy po 16 i w nagrodę mamy bilety tańsze o połowę (za pół godziny zamykają). Sama budowla nie fascynuje - jak dla nas jest nawet trochę dziwna. W środku nie ma nic do zwiedzania. Przechodzi się jedynie wewnętrzną pochylnią na górny poziom murów i obchodzi się je dookoła. Jednakże panoram jaka się roztacza z tego miejsca jest bezcenna. Widać cały Neapol, Wezuwiusza i Zatokę Neapolitańska z jej dwoma wyspami.
Po krótkim odpoczynku na górze rozpoczynamy długi i mozolny powrót do hotelu (tysiące schodów i zepsuty automat do biletów na stacji Metra)
Podziemia Neapolu
Czas szybko mija. Poniedziałek jest ostatnim dniem naszego pobytu w Neapolu. Właściwie to mamy tyko pół dnia, bo ok. 16 musimy kierować się na lotnisko.
Postanawiamy przeznaczyć ten czas na zwiedzanie podziemnej części miasta, która też jest niewątpliwą atrakcją. Po śniadaniu wybieramy się w okolice Piazza San Gaetano i z anglojęzyczną grupą wchodzimy do Napoli Sotterranea. Bilet normalny kosztuje 10 euro. Po kamiennych schodkach schodzimy prawie 40 m. pod ziemię. Dobrze mieć wygodne buty i jakiś sweterek albo bluzę, bo w porównaniu z powierzchnią ziemi, tam jest zdecydowanie chłodniej. Ta część podziemnego miasta to przede wszystkim antyczne zbiorniki na wodę – cysterny, służące w czasie wojny jako schrony. Znajduję się tam również stacja sejsmiczna oraz podziemny ogród w którym uprawia się eksperymentalnie różne rośliny zielone. Nam trafił się fajny przewodnik, który w bardzo humorystyczny sposób zapoznał nas z historią tego miejsca. Jedną z atrakcji tej wycieczki jest przejście wąską szczeliną skalną, oświetlaną światłem świec (co druga osoba w grupie dostaje kaganek) do zachowanego zbiornika wypełnionego wodą. Jeżeli ktoś ma kłopoty z pobytem w ciasnej przestrzeni może zostać i poczekać 10 min. na grupę.
Po wyjściu na zewnątrz i przejściu na drugą stronę placu przykościelnego zaczynamy kolejny etap zwiedzania. Tym razem wchodzimy do starego domu, którego piwnica połączona jest z historycznymi tunelami. Można tam zobaczyć fragmenty rzymskiego teatru, (pomieszczenia dla aktorów) do którego wejście znajduję się pod łóżkiem. Właściciel łóżka przesuwa go, podnosi klapę w podłodze, wpuszcza całą grupę i zamyka klapę. Może brzmi to trochę niewiarygodnie ale tak jest. Wyjście na zewnątrz jest w następnej piwnicy.
Katakumby - San Gaudioso i San Gennaro
Ponieważ mamy trochę czasu decydujemy się na obejrzenie jeszcze Katakumb San Gaudioso i San Gennaro. Obowiązuje do nich jeden bilet (9 euro), chociaż oddalone są od siebie o ok. 1 km. Katakumby znajdują się w dzielnicy Rione Sanità tuż przy wzgórzu Capodimonte. Wejście do katakumb San Gennaro jest możliwe tylko w godzinach 10-13, do San Gaudioso w godzinach 10-17.
Wejście do katakumb San Gaudioso znajduje się w barokowej Bazylice Santa Maria della Sanita, jednej z najpiękniejszych w Neapolu. Ich nazwa pochodzi od pochowanego tu w V w. św. Gaudioso. W środku znajdują się wczesnochrześcijańskie freski z V i VI w. Ciekawy był sposób pochówku umieszczanych tu zmarłych. Dominikanie oddzielali głowę od ciała, czaszkę umieszczali w skale, a resztę ciała domalowywali jako fresk. Dziś zachowały się tylko te części namalowane, gdyż czaszki usunięto w czasie wojny, kiedy to katakumby wykorzystywane były jako schrony.
Katakumby San Gennaro
Katakumby San Gennaro znajdują się pod kościołem Madre di Buon Consiglio. Pochodzą prawdopodobnie z II w n.e. i liczą ok. 3000 grobów. Nazwa katakumb pochodzi od postaci św. Januarego, którego szczątki zostały tu złożone w V w. Dziś możemy zobaczyć tylko oryginalne miejsce grobu świętego, ponieważ szczątki znajdują się w neapolitańskiej katedrze. Cały kompleks składa się z dwóch pięter. Wszystkie pomieszczenia są szerokie i łatwo dostępne. Generalnie są tu dwa typy grobów. Na wąskich półkach w ścianie chowano mniej zamożnych, natomiast bogatsi posiadali własne kapliczki w których chowane były całe rodziny. Groby te zdobione były freskami i innymi elementami rzeźbiarskimi. W dolnej części katakumb znajduje się basen służący do chrztu i mała bazylika w której do dziś odprawiane sa msze święte.
Powrót do Warszawy
Po wyjściu z katakumb szybkim krokiem wracamy do hotelu, zabieramy rzeczy i udajemy się na dworzec. Tam wsiadamy do busa (4 euro) i po kilkunastu minutach jesteśmy na lotnisku. Lot mimo niewielkiego opóźnienia przebiega spokojnie i ok. 20.30 jesteśmy w Warszawie.
Neapol owiany jest złą sławą głównie ze względu na tzw. aferę śmieciową, działającą mafię, złodziei okradających turystów itd. itd. nie mniej jednak warto przyjechać do Neapolu. Jest to ciekawe miasto, chociaż pełne kontrastów. Szczególnie natomiast polecamy okolice Neapolu – Wezuwiusza, Pompeje i Półwysep Sorretyński z przepięknym wybrzeżem Amalfitańskim.