Yosemite Valley

Park Narodowy Yosemite

Park Narodowy Yosemite położony jest na zachodnich zboczach gór Sierra Nevada, wpisany na Listę światowego dziedzictwa UNESCO. Podzielony jest on na cztery obszary geograficzne: High Sierra, Granite Cliffs, Sequoa Groves, Valley. Na terenie parku znajduje się olbrzymia ilość wodospadów, z czego największy, wodospad Yosemite mierzy 739 m i jest najwyższym wodospadem w Ameryce Północnej.

Wiele osób mówiło nam przed wyjazdem, że koniecznie musimy odwiedzić park Yosemite i że to jedna z ładniejszych rzeczy w Stanach jakie widzieli. Niestety nas trochę zawiódł, widoki na majestatyczne góry oczywiście są wspaniałe, gigantyczne wodospady robią wrażenie, ale są na świecie ładniejsze miejsca, przynajmniej według nas. Standardowo nie mieliśmy za dużo czasu na poznanie tego miejsca i być może dlatego nas nie urzekło. Zwiedziliśmy kluczowe punkty, ale jak mówią, Yosemite Valley to zaledwie 3% obszaru całego parku.

Niedziela w Yosemite

Ponieważ do parku dotarliśmy w niedzielę, ilość ludzi była nie do ogarnięcia. Już na wjeździe tworzyły się gigantyczne korki. Znalezienie miejsca parkingowego graniczyło z cudem. Bardzo dużo czasu zmarnowaliśmy na dojazdy i parkowanie. Jak się później okazało, nad jeziorem, doszło do wypadku i turysta transportowany był helikopterem do wioski. Z tego powodu droga dojazdowa zamknięta była przez ponad godzinę.
Wjechaliśmy do parku od strony Wawony i zaczęliśmy zwiedzanie od Glacier Point. Jest to punkt widokowy położony na wysokości 2199m z piękną panoramą na najwyższe wierzchołki Sierra Nevada oraz wodospady: Upper i Lower Yosemite, Nevada. Jest to z pewnością jedno z miejsc, bez których odwiedzenia nie powinno się wyjeżdżać z parku. Ciekawostką było to, że byliśmy tam w czerwcu a pod drzewami jeszcze leżał śnieg.

USA6607USA6607

Tunnel View

Następnym zwiedzanym miejscem był Tunnel View - kolejny punkt widokowy, z którego można podziwiać panoramę całej doliny utworzonej przez lodowce. Widok wspaniały, jednak już nie tak imponujący jak poprzedni, gdyż punkt widokowy położony był znacznie niżej. Po prawej stronie widoczny był wodospad Bridalveil Fall (Ślubny welon), spadający z 189 metrowego urwiska, natomiast po lewej stronie, zachwycająca sylwetka El Capitan (2307m). W oddali widać było profil Half Dome (2693m), gigantyczny skalny monolit przypominający głaz przecięty na pół.
Niestety tłum ludzi utrudniał poruszanie a nawet zrobienie zdjęć. Chcieliśmy wspiąć się na wzniesienie położone powyżej parkingu - Inspiration Point- jednak brak oznakowania trasy, sprawił że pobłądziliśmy i nie doszliśmy do celu. Zrobiliśmy jednak parę zdjęć znad głów ludzi i wróciliśmy do samochodu.

USA6654USA6654

Bridalveil Fall

W związku z narastającym tłumem i wielkim korkiem samochodów, zatrzymaliśmy się na chwilę przy wodospadzie Bridalveil Fall. Krótki spacer, szeroką ścieżką, kończy się przed potężną ścianą wody. Widok robi wrażenie. Po drodze napotkaliśmy młodą parę, która właśnie składała sobie przysięgę małżeńską 🙂 Może w związku z nazwą wodospadu jest to popularne miejsce ceremonii ślubnych 🙂

Jedziemy dalej, po drodze podziwiając majestatycznego El Capitan oraz inne, piękne wodospady.

Mirror Lake

Po długiej i męczącej jeździe dotarliśmy wreszcie na najdalszy parking, aby stąd wyruszyć na spacer do Mirror Lake. Około 3 km droga przez lasek, wzdłuż rzeki, przypomina szlaki w dolinach naszych polskich Tatrach. Samo jezioro nas nie powaliło. Pełno kąpiących się turystów i brzegi oblepione ludźmi psuły majestatyczność tego miejsca. Do tego dopadła nas burza, więc szybkim marszem wróciliśmy do drogi i podjechaliśmy bezpłatnym autobusem do wioski.

Valley Visitor Center

Tak jak wszędzie, było tu niewielkie muzeum, centrum informacji turystycznej, mała gastronomia, gdzie można było coś zjeść, choć jedzenie średniej jakości i bardzo drogie, toalety itp. Wioska jest otwarta przez cały rok. Dowiedzieliśmy się tu, że słynna droga Tioga Road jest zamknięta z powodu śniegu i lodu - przypominamy byliśmy tam w czerwcu!

USA6827USA6827

Droga do Palo Alto

Deszcz trochę ustał, ale czas nas gonił, więc wróciliśmy po samochód i w żółwim tempie kierowaliśmy się w stronę wyjazdu, po drodze oglądając jeszcze widoki z samochodu. Pewnie mając więcej czasu można by było wybrać się na piesze wycieczki, omijając te najbardziej zatloczone miejsca. Może następnym razem. Następny, ostatni nocleg, mamy w Dolinie Krzemowej, a konkretniej w Palo Alto, więc kawał drogi przed nami.

USA6852USA6852